piątek, 28 października 2016

Jakie prognozy algorytmu na niedzielne spotkanie Zawiszy?

Przed nami przedostania kolejka ligowych zmagań w B-klasie tej jesieni.

Zawisza swoje spotkanie rozegra w niedzielę o 11:00 w Paterku koło Nakła.Niebiesko-Czarni będą faworytem tego spotkania, trzeba jednak pamiętać, że ekipa Skry Paterek niespodziewanie pozbawiła punktów faworyzowany zespół AF Brzoza wygrywając z nim 2:1.



Algorytm zawisza1946.pl przewiduje w tej kolejce zwycięstwa zespołów z pierwszej trójki. Wydaje się, że najtrudniejszego przeciwnika ma Wisła Fordon. GLZS Sadki to czwarty zespół w tabeli, który może postawić trudne warunki ekipie z Fordonu.

W poprzedniej kolejce zespół z Sadek wysoko, 5:2 wygrał z AF Brzoza, jednym z kandydatów do awansu. Co ciekawe, nasz algorytm słusznie spodziewał się problemów AF Brzoza w tym meczu.

Planowe wygrane faworytów?


W obecnej kolejce Zawisza i AF Brzoza mają według algorytmu po prawie 70 % szans na zgarnięcie 3 oczek, natomiast Wisła Fordon 56%. Postawa GLZS Sadki w ostatniej kolejce pokazuje, że w tym zespole drzemie spory potencjał i być może będą oni autorami kolejnej sensacji. Remis w Fordonie byłby na pewno wydarzeniem takiego kalibru.
Trzeba przyznać, że Wisła Fordon jest u siebie niezmiernie skuteczna. Zespoły z końcówki tabeli wracały z Fordonu z bagażem przynajmniej 8 goli, jednak mecz z Zawiszą na inaugurację sezonu pokazał, że i tam da się powalczyć o punkty.  Być może zespół z Sadek będzie drugim tej jesieni, który powalczy w Fordonie do ostatnich minut o korzystny wynik. Gdyby zespołowi z Sadek udało się urwać punkty faworytom, to Zawisza stanie przed szansą objęcia fotela lidera rozgrywek w przerwie zimowej.
Za tydzień Wisła Fordon pojedzie do Zalesia na mecz z Zielonymi. Pamiętamy, jak długo ten zespół utrzymywał remis w spotkaniu z Zawiszą. Na pewno nie będzie wygodnym rywalem dla Wisły.
Za tydzień również jeden z naszych hitów jesieni, czyli domowe spotkanie Zawiszy z AF Brzoza. W naszej lidze sporo więc jeszcze się może wydarzyć.  Na razie jednak trzeba sięgnąć po 3 punkty w Paterku nie oglądając się na ewentualne potknięcia rywali.

Najlepsza obrona w lidze.


Atutem Zawiszy jest niewątpliwie najlepsza obrona w lidze. Do tej pory niebiesko-czarni stracili tylko 4 gole, przy 8 straconych golach Wisły Fordon i Zielonych Zalesie oraz 12 straconych golach AF Brzoza.




Według algorytmu najbardziej zacięty mecz odbędzie się z udziałem Victorii Kołaczkowo i Olimpii Wtelno. Faworytem są goście (50%), ale 29 % na jedynkę w tym meczu oraz  21% szans na remis pokazują, że to może być bardziej wyrównane spotkanie.

Szestnastka meczowa Zawiszy Bydgoszcz na niedzielne spotkanie.

czwartek, 20 października 2016

Skąd wziąć kasę na rozwój Zawiszy? Jest prosty sposób.

Zawisza powoli podnosi się po najbardziej bolesnym upadku w swojej 70-letniej historii. To jest moment przykry, ale świetnie nadaje się do stworzenia solidnych fundamentów rozwoju na kolejne lata.Wcześniej zachęcałem już na tym blogu osoby zainteresowane Zawiszą do wstąpienia do struktur Stowarzyszenia Piłkarskiego "Zawisza" i opłacania regularnych składek w wysokości 20 złotych miesięcznie. Nie jest to wielka kwota, ale przy dużej ilości osób stanowić będzie poważne wsparcie dla bieżącej działalności klubu.

czytaj więcej: Zawisza w VIII lidze ....silniejszy niż się zdaje....

Jest jednak inny sposób, w który możecie wpierać finansowo swój klub, nie tracąc przy tym nawet wspomnianych 20 złotych. Ba. Nawet zarabiając.

Skąd wziąć kasę na rozwój Zawiszy?


Być może mignął już Wam na Facebooku  polecany przez kogoś profil

Zawisza Bydgoszcz CashBack. ???




Pomyśleliście sobie fajna inicjatywa i ......polecieliście  dalej? Ja też tak zrobiłem. Ale jak drugi raz wpadł mi w oko ten profil podlinkowany przez prezesa Zawiszy Krzysztofa Bessa, to chwilę się zatrzymałem i policzyłem. Jeżeli 1% zakupów dokonanych w programie Zawisza Cashback może trafić na konto mojego klubu, to grzechem jest przejść obok tego faktu obojętnie.

Nie każde moje zakupy będą objęte tym programem, ale jeżeli uda mi się wydać w nim kilka stów miesięcznie, a są tam sklepy czy usługodawcy z wielu branż, to kilka złotych miesięcznie trafi na konto Zawiszy. Jeżeli tak samo zrobi chociaż 1000 kibiców Zawiszy, to na konto klubu wpłynie kilka tysięcy złotych miesięcznie. Te pieniądze będą pracować na siłę naszego klubu. A przy okazji mogę brać udział w różnych promocjach programu Cashback oraz zbierać swoje własne punkty już na swoim personalnym koncie.

Punktów nie brakuje. Dość gęsta siatka partnerów w Bydgoszcz powoduje, że ten program faktycznie żyje a nie jest marnowaniem naszego cennego czasu:


Nie trzeba w dodatku nosić ze sobą kolejnej plastikowej karty.

 Jeżeli ktoś ma takie hobby i jeszcze mu się zmieści kolejna, to oczywiście można wyrobić sobie taką materialną, plastikową kartę, ale jeżeli wolimy, to można zainstalować sobie aplikację na telefonie, która wygeneruje kod kreskowy zamiast plastiku, a także na podstawie naszej lokalizacji pomoże nam trafić do partnerskiego punktu Cashback.



Na niej możemy sprawdzić stan swojego konta Cashback, czyli ile już uzbieraliśmy punktów. Każde ciężkie doświadczenie może nas wzmocnić. Zawisza znalazł się na zakręcie historii i trzeba użyć wszystkich możliwych sposobów, żeby zapewnić klubowi kasę na rozwój. Jeżeli mamy zamiar awansować, jeżeli chcemy prowadzić skuteczne szkolenie młodzieży, to potrzebne będzie coraz więcej pieniędzy, żeby opłacić boiska, kadrę trenerską, wyjazdy na obozy, turnieje. Budowanie klubu zaczyna się od pozyskiwania pieniędzy. Mam nadzieję, że i tak już liczne (jak na B-klasę) grono naszych sponsorów będzie się ciągle powiększało.

Ale tutaj chodzi o coś więcej niż same pieniądze. Wspieranie Zawiszy przez udział w takim projekcie Zawisza Cashback buduje naszą więź z klubem.
Płacimy za buty sportowe i cieszymy się z 1 - 2 złotych wpadających na konto Zawiszy.
Płacimy w restauracji, w kinie czy w Empiku , kasa wpada na konto Zawiszy. A my czujemy się potrzebni klubowi. Jak widzimy wychodzących za boisko zawodników Zawiszy, to czujemy, że stanowimy pewną nierozerwalną całość. MY dajemy coś od siebie, a oni wylewają pot na treningach i meczach. Sprawiedliwy układ.

Zachęcam Was do rejestracji w programie. Zrobiłem to w 15 minut. Procedura nie jest uciążliwa.

1. Wysyłamy e-mail w wiadomości Facebookowej do strony Zawisza Bydgoszcz CashBack
2.Otrzymujemy mailem linka do rejestracji i w niego klikamy i rejestrujemy się.
3. Ściągamy na telefon apkę programu  (wyszukujem po nazwie Cashback i logo Lyoness).
4. Logujemy się i możemy pokazywać kod Cashback w każdym punkcie partnerskim programu kupując produkty czy usługi na chwałę Zawiszy.

Cała procedura rejestracyjna trwa kikla minut i nie potrzeba nigdzie pisać czy wychodzić z domu. Całość on-line. Zachęcam i proszę o udostępnianie innym.
To może zadziałać, jeżeli weźmie w programie udział wielu ludzi. Zachęcajcie innych, zwłaszcza tych, którzy dużo kupują :).

Z niebiesko-czarnym pozdrowieniem.
MG


Edit: Małe uzupełnienie:

Klient/kibic który dokonuje zakupow u partnerow handlowych dostaje tez od 1% do 5% Cashback czyli zwrotu gotowki na swoje konto bankowe. Zawisza dostaje 1% i jeszcze kolejny 1% idzie na fundacje Lyoness - Child&Family (pomagaja biednym dziecio) oraz Greenfinity (ochrona srodowiska) Kazdy zyskuje. Fundacja Child&Family dzieki temu juz pomogla dzieciakom w Bydgoszczy.

piątek, 14 października 2016

Ratusz pyta o przyszłość spółki WKS Zawisza?

W lokalnych mediach pojawiła się informacja, że prezydent Rafał Bruski wysłał pismo do Artura Czarneckiego, właściciela większości akcji spółki WKS Zawisza S.A. domagające się zwołania nadzwyczajnego zgromadzenia akcjonariuszy spółki.

Podczas zgromadzenia akcjonariuszy miałyby być poruszane tematy dotyczące stanu  finansów spółki, czy planów dotyczących dalszego funkcjonowania klubu.
Ratusz chciałby znać przyszłość spółki.

Ta sytuacja pokazuje, że prezydent Bruski żyje całkowicie oderwany od rzeczywistości.

Spółka nie prowadzi żadnej działalności sportowej i za chwilę zostanie wykluczona ze struktur CWZS, jako martwy twór. Przed spółką nie ma żadnej przyszłości.


Symbol budowania klubu bez kibiców.


Będzie ona wyłącznie symbolem kolejnej nieudanej próby zbudowania klubu bez kibiców.
Spółka będzie funkcjonować tylko na papierze i będzie ciągle śmierdzącym wrzodem na piłkarskiej tkance miasta.

Nie pozwoli ona zapomnieć o nieudolności urzędników, którzy przejęli od Stowarzyszenia Piłkarskiego II-ligowy zespół, grający na centralnym szczeblu rozgrywek , sprzedali go nieodpowiedzialnej osobie i utracili nad nim jakąkolwiek kontrolę.


Trudno powiedzieć po co ten twór istnieje. Być może spółka potrzebna jest właścicielowi do skonsumowania pieniędzy z ewentualnych transferów młodzieży szkolonej przez spółkę w czasie jej funkcjonowania. Czarnecki może będzie miał z tego jakieś drobne, a prezydent, który dał się wyrolować, ciągnące się w nieskończoność zamieszanie.

Niech spółka pociągnie na dno człowieka, który zniszczył piłkę w Bydgoszczy.


Bardzo się cieszę, że ta spółka będzie dalej funkcjonować, bo ciągłe zamieszanie medialne wokół niej podtrzyma pamięć o tym wątpliwym osiągnięciu prezydenta Bruskiego na miarę 70-lecia klubu, jakim była degradacja Zawiszy do 8 ligi. Człowiek, który doprowadził do zniszczenia największego piłkarskiego klubu w Bydgoszczy i regionie niech się zatem dalej kopie z panem Czarneckim niczym dwie hieny nad trupem. Mam nadzieję, że prezydent Bruski otrzyma od społeczności bydgoszczan dokładnie taką nagrodę na jaką "zapracował".

Taki człowiek nigdy nie będzie prezydentem, z którym mógłbym się identyfikować. Nie można bezkarnie niszczyć czegoś, co ludzie z trudem przez lata, społecznym wysiłkiem budowali. Próba zniszczenia piłkarskiego Zawiszy to jest grzech niewybaczalny. Nie ma słów, którymi można by to wyrazić.





Na szczęście Zawisza odradza się w B-klasie, prowadzi szkolenie młodzieży i spokojnie czeka na rozwój wydarzeń. Spokojnie, bo robi wszystko by być każdego dnia silniejszym. Wysyłaniem pism jeszcze nic nie zbudowano. Urzędnicy potrafili Zawiszę jedynie niszczyć. SP Zawisza zajmuje się budowaniem. To jest spora różnica. Aktywność na dłuższą metę zawsze jest bardziej skuteczna niż jej brak.

Niszczenie najbardziej popularnych dyscyplin sportu w mieście to chyba nie jest najlepszy sposób na kolejną kadencje prezydencką. Gdy w weekend nie ma ciekawego meczu, to od razu ulice wydają się bardziej dziurawe, czekanie na przystanku bardziej męczące, nawet deszcz wydaje się mocniej zacinać. Bez porządnej, ligowej piłki Bydgoszczy bliżej do wsi niż do metropolii.

wtorek, 11 października 2016

Prezydent Bruski ciągle lekceważy problem pustego stadionu Zawiszy.

Nie ma żadnego przełomu w sprawie gry zespołu seniorów Zawiszy Bydgoszcz na stadionie w Bydgoszczy. Zawisza domowe spotkania rozrywa w Potulicach, a bydgoszczanie, kibice Zawiszy jeździć muszą na mecze po kilkadziesiąt kilometrów. Niedawno Rada Miasta  głosami SLD i PO odrzuciła projekt uchwały zobowiązującej prezydenta miasta do zakończenia swojej wojenki z piłkarskim Zawiszą Bydgoszcz, największą piłkarską marką w Bydgoszczy i regionie. Być może w tym gronie są ludzie na których głosowaliście. Warto zadawać im pytania na ten temat. Absurdalna sytuacja jaka obecnie panuje musi znaleźć rozwiązanie.


Michała Słobodzian w rozmowie z prezydentem w radio PIK w sprawie Zawiszy zagaił, że żadna inna drużyna grająca w ósmej lidze nie budzi tyle emocji. (10-10-2016)
Prezydent Bydgoszczy, Rafał Bruski ciągle lekceważy jednak problem pustego stadionu zbudowanego za pieniądze podatników. Mówi, że jest spokojny o rozwój bydgoskiej piłki, podkreślając fakt, że w bydgoskich klubach trenują setki młodzieży.

Być może nie interesuje się on specjalnie sportem i z tego powodu umknął mu fakt, że wszyscy najzdolniejsi wychowankowie bydgoskich klubów opuszczają Bydgoszcz, bo nie ma tu żadnego klubu, w którym mogliby kontynuować swoje kariery na poziomie swojego potencjału, na pierwszym, drugim, czy nawet na 3 szczeblu rozgrywek piłkarskich w Polsce. Trudno nazwać to rozwojem bydgoskiej piłki.

2016-09-25 prezentacja Zawiszy przed sezonem B-klasy


Z punktu widzenia rozwoju bydgoskiej piłki istotne jest stworzenie silnych i trwałych struktur klubów piłkarskich. Szkolenie młodzieży na poziomie młodzików czy juniorów nie przekłada się na rozwój bydgoskiej piłki.

Młodzi ludzie, studenci, przedstawiciele innych branż emigrują często do innych miast w Polsce oferujących lepsze warunki życia i rozwoju. To nie jest rozwój Bydgoszczy. Podobnie emigrujące z Bydgoszczy całe pokolenia młodych, zdolnych  piłkarzy nie przyczyniają się do rozwoju piłki w Bydgoszczy. Oni przyczyniają się do rozwoju piłki już nie tylko w Gdyni czy Lubinie, ale także w Chojnicach czy Grudziądzu, bo tam są I ligowe ośrodki piłkarskie, dające im szansę rozwoju. Bydgoszczanie nie mogą cieszyć się ich grą, bo grają dla Chojniczanki czy Olimpii Grudziądz 80  kilometrów od Bydgoszczy. To nie jest rozwój piłkarskiej Bydgoszczy.





Bydgoszcz nie ma z tego nic na końcu tego procesu szkoleniowego. Ponosi koszty tego szkolenia, a oddaje dobrych zawodników innym klubom i miastom. To nie jest dobrze wykorzystany dla Bydgoszczy potencjał. Tylko istnienie silnego/silnych klubów w Bydgoszczy dałoby szansę na zatrzymanie części tych talentów nad Brdą. Ale to wymaga silnych organizmów klubowych. Takie organizmy powstają praktycznie wyłącznie w oparciu o nowoczesne obiekty, potrafiące przyciągnąć na wygodne trybuny tysiące ludzi. Nie ma cudotwórcy, który zbuduje silny klub na Chemiku przypominającym ruiny mimo wymiany części siedzisk na niskiej trybunie z PRL-u, odsuniętej od boiska o 20-25 metrów.





Jedyną szansą na powstanie silnego piłkarskiego klubu w Bydgoszczy jest Zawisza Bydgoszcz grający na obiektach, w które władowano z publicznych pieniędzy ponad 100 milionów złotych. Jak będąc prezydentem miasta można ignorować fakt, że ten stadion stoi pusty, a Zawisza gra w Potulicach? To się po prostu nie mieści w głowie. Prezydent jest spokojny o rozwój bydgoskiej piłki.
Ale najzdolniejsi bydgoszczanie opuszczają Bydgoszcz, żeby grać w innych miastach. To się nie trzyma kupy. W ostatnich latach głośno było o bydgoszczanach Góralskim, Łukowskim, Konie, Ciechanowskim, Wiktorskim, Węglarzu, Cywińskim, Sochaniu. Wszyscy grają poza Bydgoszczą. Podobnie jak Tomasz Prejs, Zapała, Krzywicki, Lipiński, Mrozik, Sochań, Tabaczyński, Gajewski....wszyscy grają poza Bydgoszczą.
Ta lista nie ma końca i co roku dopisać można kolejne nazwiska. Czasami opinia publiczna nie pozna nawet ich nazwisk, bo jeszcze w szkole średniej opuszczają Bydgoszcz i lądują w Gdyni, Poznaniu czy Lubinie. To nie jest rozwój piłkarskiej Bydgoszczy.

Prezydent lekceważąco wypowiada się o Zawiszy Bydgoszcz grającym obecnie w 8 lidze, ale nie wspomina o tym, że Zawisza mógł grać dalej w I lidze, gdyby on sam nie zrzekł się w niezrozumiały sposób prawa do odkupienia zespołu Zawiszy od upadającej spółki.

Patryk Kuczwski, po meczu z Zielonymi Zalesie

Na pierwszym planie Krzysztof Topoliński po debiucie.

Zapomniał też wspomnieć o tym, że Zawisza mógł zagrać IV lidze, gdy Zarząd SP Zawisza bezskutecznie apelował do niego o zgodę na przekazanie IV-ligowego zespołu rezerw i zgodę do gry na Gdańskiej w IV lidze. Byli sponsorzy, którzy chcieli pociągnąć Zawiszę w IV lidze.

czytaj więcej :Apel do prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego. Razem ratujmy IV ligę na Zawiszy. Jest jeszcze czas. To się może udać.





Teraz szyderczym tonem lekceważy Zawiszę Bydgoszcz, który gra w 8 lidze.
Zawisza, to ciągle klub tysięcy bydgoszczan. Myślę, że takie szydercze wypowiedzi w ustach prezydenta Bydgoszczy nie powinny mieć miejsca. Prezydent miasta jest osobą, która powinna wspierać istotne bydgoskie inicjatywy. Stowarzyszenie Piłkarskie Zawisza jest inicjatywą wspieraną przez tysiące bydgoszczan. Jak to wytłumaczyć, że wsparcie miasta otrzymują kanapowe stowarzyszenia reprezentujące czasami jakiegoś prezesa jego kilkuosobowe zaplecze, a Stowarzyszenie Piłkarskie Zawisza, cieszące się w Bydgoszczy ogromnym społecznym wsparciem ze strony miasta jest szykanowane?








Wystarczy spojrzeć na zdjęcia z prezentacji B-klasowego zespołu Zawiszy przed sezonem w amfiteatrze przy operze Nova, żeby stwierdzić, że coś jest nie tak. Na prezentację zespołu grającego w B-klasie przychodzą tłumy bydgoszczan, oprawa godna jest Ekstraklasy, a klub musi grać na wsi pod miastem wyrzucony przez władze miasta z obiektów, na których grał przez kilkadziesiąt lat. Jakie inne stowarzyszenie może pochwalić się zorganizowaniem takiego wydarzenia bez jednej złotówki z miejskich dotacji?

czytaj też: Rozpoczyna się nowa era w historii Zawiszy. Era odbudowy od B-klasy.






Ciekawe jak skończy się ta historia, bo to na pewno nie jest jej koniec. To jest problem, który może tylko narastać. Tysiące kibiców nie pozwolą sprawie "przyschnąć". Władza w mieście nie jest dożywotnia. Każdy prezydent co 4 lata musi spojrzeć w oczy wyborcom. Oni będą pytali między innymi o rozwój bydgoskiego sportu. W zasadzie już za rok pojawią się pierwsze symptomy zbliżającej się kampanii wyborczej. Jestem przekonany, że najpoważniejsi kandydaci na prezydenta miasta bez owijania w bawełnę krytycznie ocenią marnujące się obiekty przy Gdańskiej i obiecają powrót Zawiszy na Gdańską. A w pierwszej turze trudno w tym mieście wygrać.


Być może kolejny raz sprawdzi się maksyma, że pycha jest krok przed upadkiem. 

Myślę, że lekceważenie problemu Zawiszy przez prezydenta jest jego błędem, bo kibice i sympatycy Zawiszy to jest ogromna społeczność posiadająca sporą siłę medialnego oddziaływania.
Poniżej bieżące statystyki profili Facebooka Zawiszafans oraz bogatych przedsiębiorstw medialnych zatrudniających wiele ludzi na etatach:




8 postów napisnych na fanpejdżu Zawiszafans wywołało więcej interakcji (reakcji użytkowników) niż 157 postów na FB Expressu Bydgoskiego. Zawisza mimo gry w B-klasie ciągle wzbudza ogromne zainteresowanie społeczeństwa.

czytaj też: Odbudowa futbolu w Bydgoszczy potrzebuje porozumienia wszystkich środowisk. Bez kibiców nie ma futbolu.

poniedziałek, 10 października 2016

W sobotę o 14:00 w Zamościu walczymy o kolejne ważne punkty.

Uwaga. Spotkanie z Victorią Kołaczkowo w Zamościu.

Victoria Kołaczkowo do tej pory nie była w stanie odebrać punktów żadnemu z zespołów pierwszej trójki. Wysoko przegrała w Fordonie (8:0) i w Brzozie (5:1). Trzeci z zespołów czołówki, czyli Bydgoski Zawisza w rundzie jesiennej z Victorią będzie walczył na wyjeździe. Wydaje się, że niebiesko-czarni są zdecydowanym faworytem spotkania, ale co ciekawe, mój algorytm typujący wyniki spotkań widzi jednak w tym meczu spore szanse dla gospodarzy:


Więcej szans na zwycięstwa algorytm daje zespołowi AF Brzoza (69%) podejmującemu u siebie drużynę Ramiel Bydgoszcz.

Wisła Fordon na 66% ma zgarnąć komplet oczek w spotkaniu z Iskrą Zamość-Rynarzewo.

W "naszym" meczu najbardziej prawdopodobne według algorytmu jest zwycięstwo Zawiszy (49%), remis to 29%, wygrana gospodarzy 21%.

W meczu Zawiszy w Zalesiu widać było bardzo krótką ławkę rezerwowych gości. Kadra Zawiszy zgłaszana do rozgrywek przed sezonem w K-PZPN wyglądała okazale, jednak w Zalesiu trenerzy mogli zrobić tylko 3 zmiany, w tym młodego, perspektywicznego bramkarza - Jana Stypczyńskiego.

W pozostałych spotkaniach sezonu trzeba dołożyć wszystkich możliwych starań, żeby trenerzy Patryk Zarosa i Dawid Niezbecki mieli większe pole manewru.

Jak udało się ustalić, jest spora szansa na to, że w Kołaczkowie do zespołu dołączy Sergiusz Kot.
 W niedzielę w podstawowym składzie po raz pierwszy wystąpił w Marcin Szmańkowski. W drugiej połowie na lewej obronie pojawił się Patryk Kuczawski, w zespole niebiesko-czarnych zadebiutował Krzysztof Topoliński.

Wydaje się, że takie spotkania jak mecz z Zielonymi Zalesie czy Victorią Kołaczkowo mogą być przy korzystnym wyniku świetną okazją do ligowego debiutu dla kolejnych, młodych zawodników. Podstawowa jedenastka w zasadzie się już wyklarowała, ale w trakcie sezonu pojawić się mogą pauzy za kartki czy kolejne kontuzje, więc potrzebna jest szeroka grupa zawodników gotowych do walki. W meczu z Iskrą kontuzji doznał Sebastian Każuro i całą drugą połowę graliśmy na trójkę obrońców. Wynik był na szczęście pod kontrolą. Ale co będzie, gdy przy stykowym rezultacie coś pójdzie nie tak?

Trójka faworytów.

Grupa klubów walczących o awans do A-klasy po niedzielnym spotkaniu wydaje się kurczyć do grona trzech zespołów, które mają po 15 punktów i bilans (5-0-1).
Zawisza w meczach u siebie nie stracił jeszcze gola, Wisła Fordon straciła u siebie tylko jednego gola ( z Zawiszą) , AF Brzoza w domowych meczach ma bilans bramek 19-4. Jedyną niespodzianką dużego kalibru w tej lidze była do tej pory porażka AF Brzoza ze Skrą w Paterku (2:1).

Trzeba zrobić wszystko, żeby Zawisza w Kołaczkowie nie stracił niespodziewanie punktów. Stawka jest spora, bo utrata punktów w tak krótkiej lidze może być trudna do odrobienia. Po sobotnim meczu będziemy mieli już rozegranych ponad 1/3 spotkań tego sezonu.


Po meczu w Zalesiu mam też jeden optymistyczny wniosek. Zespół gospodarzy na pewno ma potencjał, żeby u siebie urwać punkty pozostałym faworytom ligi. W 11 kolejce Zieloni podejmą u siebie Wisłę Fordon. Być może właśnie wtedy dojdzie do kolejnej niespodzianki w naszej "Serie B".

Obecnie Zawisza Bydgoszcz przedłużył serię zwycięstw do 5 i jest to najdłuższa seria zwycięstw w lidze. AF Brzoza wygrywa od 4 spotkań, Wisła Fordon od 2 kolejek. W sobotę Zorzy Ślesin zabrakło jednego gola, żeby urwać na swoim boisku dwa punkty Wiśle Fordon. Mecz zakończył się wygraną gości 1:2.

Jako ciekawostkę polecam rzucić okiem na tabelę A-klasy Bydgoszcz I, gdzie w razie awansu Zawisza prawdopodobnie zagra w przyszłym sezonie. Warto zwrócić uwagę na fakt, że Dąb Potulice, który awansował do niej w ostatnim sezonie z całkiem niezłą ekipą jest w stanie zdobywać tam zaledwie średnio   nieco ponad jeden punkt na mecz i zajmuje w A-klasie obecnie 10 miejsce i traci prawie 3 gole na mecz.




To pokazuje jak dużo czeka nas pracy nad jakością naszej gry. Obecne rozgrywki powinny posłużyć nam nie tylko do awansu, ale także do zbudowania dobrej jakościowo drużyny, która podejmie walkę z każdym w A-klasie. W tym kontekście trochę martwić może szczupła kadra Zawiszy jaka pojawiła się w Zalesiu. Być może to tylko jednostkowy przypadek.

Jak wiadomo, Zawisza to nie jest sprawa, życia i śmierci. To coś więcej. Nie możemy pozostawić nawet szansy na pojawienie się pecha. W Zamościu gramy o pełną pulę. Oczywiście pogoda nikogo nie zraża, bo kibice Zawiszy w kilkaset osób potrafili przychodzić nawet na sparingi niebiesko-czarnych w styczniu przy minus dziesięciu stopniach.

środa, 5 października 2016

W niedzielę ograć Zielonych na ich terenie.

W niedzielę o godzinie 11:00 Zawisza rozegra kolejne spotkanie ligowe. Rywalem niebiesko-czarnych będą Zieloni Zalesie.

W sześciu pierwszych kolejkach  wszystkie domowe mecze zespołów znajdujących się obecnie w pierwszej piątce ligowej tabeli zakończyły się zwycięstwami gospodarzy.




To pokazuje, że niedzielne spotkanie nie będzie spacerkiem. Wskazana jest liczna obecność kibiców Zawiszy, którzy swoim dopingiem kolejny raz pomogą sięgnąć piłkarzom po zwycięstwo. W najbliższych latach na spotkaniach Zawiszy zawsze będziemy grać u siebie. Trudno wyobrazić sobie inny scenariusz podczas spotkania Zawiszy na terenie naszego regionu.

Zieloni Zalesie w ubiegłym sezonie zajęli czwarte miejsce w lidze, nieoczekiwanie remisując z Wisłą Fordon na wyjeździe. To jest zespół, który stać na urywanie punktów faworytom i z pewnością łatwo skóry nie sprzeda. Czeka nas ciężki mecz o ważne ligowe punkty, który trzeba wygrać.

Zawisza NCE - kolejne wpłaty.

Kolejny już miesiąc pokaźne wpłaty na konto SP Zawisza przesłali założyciele grupy Zawisza NCE na Facebook, działającej głównie na emigracji na rzecz odbudowy klubu. Kolejny raz ogromne słowa uznania dla naszej emigracji. Warto, by wszyscy, którym leży na sercu przyszłość klubu w każdej możliwej formie wspierali odbudowę klubu. Konsekwentna praca pozwoli nam podnieść Zawiszę z największego upadku klubu w jego historii.
Zawisza nigdy nie zginie. Także dzięki Wam.







czwartek, 8 września 2016

Od B-klasy do Ekstraklasy.

Od B-klasy do Ekstraklasy. Taką drogę pokonał Piast Gliwice w latach 1997-2008.

Jedynym zawodnikiem, który całą tą drogę z Piastem przebył jest Jarosław Kaszowski. Być może podobna historia stanie się udziałem któregoś z młodych chłopaków, którzy dzisiaj zdecydowali się reprezentować barwy Zawiszy w B-klasie, mają talent i gotowość do ciężkiej pracy i podnoszenia swoich umiejętności. Zawisza jest klubem, z którym można "rosnąć". Zawisza będzie grał o awans permanentnie przez wiele nadchodzących lat. Nie możecie tego przegapić. Na naszych oczach piłkarze Zawiszy będą pisali prawdopodobnie najbardziej niesamowitą historię w dziejach klubu. Od uporu, pracowitości i wytrwałości w dążeniu do celu każdego z zawodników zależy jak daleką drogę w górę pokonają razem z Zawiszą. Trzymam kciuki, żeby to była długa droga, pełna wspaniałych emocji. Być może za kilka lat będziemy wspominali te trudne czasy z łezką w oku. Okazja do kibicowania Zawiszy w B-klasie może się już nie powtórzyć.


W sobotę kolejny mecz Zawiszy w B-klasie i szansa na pierwsze ligowe punkty. Zobaczymy jaką formę zaprezentują nam niebiesko-czarni. W najbliższą sobotę - 10 września, o godzinie 16.00, w ramach 3. kolejki rozgrywek B klasy, bydgoski Zawisza zagra po raz drugi w tym sezonie na wyjeździe, tym razem w Ślesinie z miejscową Zorzą. 



Powyżej wklejam zdjęcie z sezonu, w którym Zawisza także nie mógł grać na swoim stadionie, tylko zupełnie z innego powodu. Warto przypomnieć, że wtedy nie stanowiło problemu rozgrywanie przez Zawiszę spotkań  na miejskich obiektach przy ulicy Słowiańskiej oraz na Gwieździe. Negatywne nastawienie miejskich władz do Zawiszy, największego piłkarskiego klubu w mieście, powoduje, że na żadnym miejskim obiekcie w Bydgoszczy nie znalazło się obecnie miejsce dla bydgoskiego Zawiszy. Ciągle nasuwa się pytanie czy nie szkoda tych 100 milionów złotych wydanych z pieniędzy podatników na przebudowę stadionu Zawiszy? To trochę tak, jak gdyby miasto kupiło powiedzmy 10 nowych tramwajów i postawiła wszystkie w zajezdni, żeby porastały mchem. Takiej skali marnotrawstwa jeszcze chyba w tym mieście nie było. Najbardziej przykre jest to, że opinia publiczna biernie przyjmuje postawę prezydenta, który jednoosobowo rządzi miejskim mieniem jak swoją własnością. Ignoruje apele między innymi Rady Miasta Bydgoszczy o wsparcie dla Zawiszy w tych trudnych chwilach. W każdym mieście może przytrafić się u władzy taki człowiek, ale w normalnym mieście wewnętrzna presja ze środowiska, które wyniosło go do władzy przekonałaby go, żeby się zreflektował. Środowiskiem, które wyniosło do władzy prezydenta Rafała Bruskiego jest Platforma Obywatelska. Wszystko wskazuje na to, że takie postępowanie prezydenta wobec Zawiszy jest w tym środowisku akceptowane. Warto o tym pamiętać przy kolejnych wyborach.


Zachęcam do przeczytania całego tekstu, poniżej zamieszczam jego fragment dotyczący początków drogi Piasta na regionalnych  śląskich boiskach. Może będzie on fajną inspiracją dla wszystkich, którzy mają gotowość kroczyć z Zawiszą, nawet w VIII lidze.


"Droga od najniższej do najwyższej klasy rozgrywkowej trwała długich 11 lat. Kaszowski - bohater gliwickich kibiców - opowiada "Gazecie" o wspaniałych wygranych, dołujących porażkach, momentach zwątpienia i wielkiej radości.

O B-klasie (sezon 1997/98)

Reaktywacja Piasta zbiegła się w czasie z ukończeniem przeze mnie wieku juniora. Nasza postawa w lidze była wielką niewiadomą - przecież byliśmy wielką zbieraniną. Generalnie grało się za darmo. Szczególnie mi to nie przeszkadzało, bo mieszkałem wtedy jeszcze z rodzicami i nie miałem wielkich wydatków. Poza tym zarabiałem w lidze halowej. Pamiętam, jak trenowaliśmy na żwirowym boisku przy ul. Okrzei. Pylicy można było dostać. Pierwszy mecz rozegraliśmy na wyjeździe ze Zniczem Poniszowice. Wygraliśmy, a ja strzeliłem jedną z bramek. Przed tamtym meczem przebieraliśmy się w... autach. O awans - z powodzeniem - walczyliśmy z ŁTS-em Łabędy. Na decydujący mecz z lokalnym rywalem przyszło ponad 4 tys. ludzi. To był fenomen!

O A-klasie (sezon 1998/99)

Mało pamiętam tamtą ligę. Może dlatego, że przeszliśmy przez nią jak burza. Wszyscy się wtedy na nas nastawiali. W końcu reprezentowaliśmy słynnego Piasta, ale jakoś się wygrywało. Do drużyny dołączył wtedy Wojtek Gontarewicz, a ja zostałem przesunięty na pozycję defensywnego pomocnika. Przez wiele lat grałem na tej pozycji i pewnie dlatego strzeliłem tak niewiele goli dla Piasta.

O V lidze (sezon 1999/00)

Najlepiej zapamiętałem najładniejszego gola, jakiego strzeliłem w karierze. W meczu z Carbo Gliwice, stojąc 20 metrów przez bramką, przyjąłem dośrodkowanie wewnętrzną częścią stopy, a potem z półobrotu trafiłem w samo okienko. Rok 2000 kojarzy mi się też z grą w futsalowej reprezentacji Polski. Trener Roman Sowiński powołał mnie na turniej eliminacyjny do mistrzostw Europy. Wielkim przeżyciem była dla mnie możliwość wymiany koszulki z jednym z piłkarzy z Izraela. W decydującym spotkaniu wygraliśmy z Portugalią, a ja zdobyłem jedną z bramek. Piłce halowej zawdzięczam bardzo dużo - dzięki niej zwiedziłem kawał świata. Z drugiej strony, nie raz przyszło mi rozgrywać dwa mecze jednego dnia, a potem nogi mocno bolały.

O IV lidze (sezon 2000/01)

Dużo wyższe wymagania. Na dodatek nie tylko trzeba było wygrać ligę, ale także baraż. Do zespołu dołączył wtedy były reprezentant Polski Leszek Iwanicki. Dla mnie, młodego chłopaka, było dziwne, że przyjeżdża on tylko na... dwa treningi w ciągu całego tygodnia. Rywalizację w grupie wygraliśmy z Walką Zabrze i w barażach zagraliśmy z Victorią Jaworzno. Przed tym pojedynkiem toczyła się prawdziwa wojna psychologiczna. Jedni zarzucali drugim, że na pewno przekupią sędziego. W pierwszym meczu na wyjeździe zremisowaliśmy 1:1. Pamiętam, że w rewanżu kapitalny mecz rozegrał mój przyjaciel Tomek Szeja. Wygraliśmy 3:1. Ach! I jeszcze jedno. Graliśmy wtedy w potwornym deszczu. Pamiętam widzów schowanych pod parasolami. Teraz awansowaliśmy do ekstraklasy, to może w końcu wybudują na naszym stadionie dach dla publiczności?"


czytaj całość: http://www.sport.pl/sport/1,78978,5247205.html

wtorek, 6 września 2016

Zawisza w VIII lidze ....silniejszy niż się zdaje.

Tytuł trochę prowokacyjny, ale za chwilę rozwinę myśl, żeby powyższą sentencję uzasadnić. O sile Zawiszy stanowi przede wszystkim ogromne poparcie społeczne, jakiego klubowi udzielają setki, a może nawet tysiące ludzi. Trudno tą liczbę precyzyjnie określić. Wielu z nich wspiera Zawiszę anonimowo.

Co wiemy na pewno? Stowarzyszenie Piłkarskie Zawisza ma kilkudziesięciu stałych członków, którzy swoje przywiązanie do klubu wyrażają m.in. poprzez regularne wpłaty składek na konto stowarzyszenia.

Na Facebooku prężnie działa grupa Zawisza NCE - Odbudowa klubu w B-klasie.



Grupa działa głównie w środowisku emigracji, ale rozliczając zebrane datki na rzecz Zawiszy podaje także wpłaty w złotówkach.


Działania grupy budzą duże zaufanie, bo każda wpłata dokumentowana jest wpisem na Facebooku, co umożliwia każdemu darczyńcy sprawdzenie, że pieniądze zasilają budżet wsparcia klubu  i lądują ostatecznie na koncie SP Zawisza. Dobrowolne wpłaty w grupie Zawisza NCE w sierpniu wyniosły 1078 funtów oraz 366.51 złotych. Po opłaceniu serwera zawiszafans.net (160 funtów kwartalnej opłaty), do Polski powędrowało 918 funtów oraz 366.51 złotych. To oznacza, że pomoc o wartości  ponad 5 tysięcy (kurs Funta to 5,19 za 1 złotówkę) popłynęła w sierpniu od grupy Zawisza NCE.

W obecnej sytuacji klubu nie trzeba nikomu tłumaczyć jaką to ma ogromną wartość. Nie chodzi o same pieniądze, ale też o świadomość jak wielu ludziom zależy na odbudowie Zawiszy.

galeria  -zawiszafans.net


Jeżeli klub, który zaliczył spadek z I ligi do B-klasy i przez władze miasta został wyproszony z obiektów użytkowanych od kilkudziesięciu lat,  może liczyć na tak duże wsparcie, to znaczy, że już nic nie jest w stanie zniszczyć Zawiszy. Ta myśl daje dużo energii do działania. Dzisiaj są w Bydgoszczy osoby, które usiłują zaszkodzić piłkarskiemu Zawiszy, ale prędzej czy później zostaną one odsunięte od sprawowanej władzy i Zawisza wróci na macierzysty stadion. Stadion nie jest własnością żadnego urzędnika, nawet tego najwyższego (chwilowo) rangą. Jest własnością społeczności bydgoszczan i w dużej mierze dzięki społecznemu zaangażowaniu powstawał. Tutaj zacytuję fragment ze strony www.zawisza.info.pl:

"Warto nadmienić, że większość prac wykonywana była społecznie. Nikt nie liczył godzin spędzonych na budowie. Sporo robót wykonywano bez pomocy specjalistycznego sprzętu, którego wtedy brakowało. Czasami sprzęt budowlany pożyczano z innych zakładów i pracowano w godzinach nocnych, bo na rano musiał już zostać zwrócony. „Taka sytuacja miała miejsce np. w przypadku buldożera, który na nocną pracę dowożono codziennie z terenów budowy w okolicy dworca kolejowego, po to, by rankiem odwozić go z powrotem. Niemal do legendy przeszedł fakt zrywania bruku pod wiaduktem kolejowym (do czasu wypożyczenia maszyny z innego przedsiębiorstwa), gdyż spychacz ułożony na platformie transportowej był o... 2 cm za wysoki” – to cytat z jubileuszowej publikacji Wojciecha Lipońskiego. Często wykorzystywano do pomocy zaprzęgi konne i wózki, które poruszały się po ułożonych torach."

Ostatnie przebudowy stadionu obywały się również dzięki zaangażowaniu  publicznych, a więc społecznych pieniędzy pochodzących z podatków bydgoszczan. Próba usunięcia Zawiszy ze stadionu Zawiszy skazana jest na porażkę. Kwestią czasu pozostaje tylko czas powrotu zespołu na Gdańską 163. Dzisiaj najważniejsze jest utrzymanie ciągłości udziału zespołu seniorów Zawiszy w rozgrywkach (co nie ulega już wątpliwości) oraz budowanie ciągle rosnącej społeczności wspierającej odbudowę klubu.


Dobrze, że mamy do dyspozycji różne formy wspierania klubu, bo każdy może wybrać taką, jaką woli. Jednemu/jednej bardziej odpowiada branie udziału w biciu kolejnych rekordów wsparcia Zawiszy poprzez grupę Zawisza NCE, a kto inny woli wsparcie w formie regularnych wpłat. Mi osobiście wydaje się ważne, żeby jak najwięcej osób w trwały sposób związało się z Zawiszą przystępując do Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza i deklarując regularne wpłaty (obecnie to 20 zł miesięcznie). Ten potencjał wyrażony dużą ilością stałych członków będzie dawał poczucie stabilizacji klubowi, pozwalając zarządowi klubu zapewnić jak najlepsze warunki do treningów wszystkim zespołom. A nie jest prostą sprawą zapewnienie boisk wszystkim zespołom Zawiszy.


www.zawisza.bydgoszcz.eu


W jaki sposób można zostać członkiem naszego stowarzyszenia? Wszystkie informacje na ten temat znajdują się na oficjalnej stronie internetowej stowarzyszenia www.zawisza.bydgoszcz.eu

gdzie można pobrać deklarację członkowską do wypełnienia.




Członek zwyczajny, to osoba, która ma zamiar czynnie uczestniczyć w życiu klubu, czynnie brać udział w decyzjach podejmowanych przez walne zgromadzenie członków. Aby zostać członkiem zwyczajnym należy uzyskać rekomendacje dwóch aktywnych członków stowarzyszenia, wysłać deklaracje członkowską na  wskazany adres oraz zapłacić składkę członkowską. 

Członek wspierający to osoba ,która nie ma zamiaru aktywnie uczestniczyć w zebraniach stowarzyszenia, a po prostu chce regularnie wspierać klub. Aby zostać członkiem zwyczajnym wystarczy wysłanie deklaracji i opłacanie składek.

Każda forma wsparcia klubu jest cenna, a najważniejsze jest wsparcie swoją obecnością na meczach Zawiszy. W ostatnim spotkaniu z Wisłą Fordon brało udział według różnych opinii między 1,5 tysiąca a 2 tysiące kibiców. Trudno to dokładnie zweryfikować, ale bez wątpienia była to najwyższa frekwencja na piłkarskim spotkaniu ligowym w Bydgoszczy a także w całym regionie we wszystkich możliwych ligach w jakich grają regionalne zespoły. To jest fenomen Zawiszy, który trudno zrozumieć niektórym ludziom. Jednak każdy kto kiedykolwiek poczuł tą wspólnotę emocji i celów zrozumie bez trudności. Zapraszajcie nowych znajomych, niech to poczują i zobaczą jak np. po poważnym błędzie zawodnik jest wspierany z trybun zamiast być wygwizdywanym, jak to ma miejsce  w większości klubów. Zawisza odkąd pamiętam był specyficznym klubem. Może dlatego rozwijało się tu wielu zawodników, którzy gdzie indziej nie potrafili osiągnąć już tak wysokiej formy? Mam nadzieję, że Zawisza Bydgoszcz (bez stadionu i w B-klasie) pozostanie wzorem pozytywnych piłkarskich emocji na długie lata. 

Dlatego warto ten klub wspierać. Zachęcam Was, żebyście robili to właśnie teraz,gdy Zawisza organizacyjnie jest na dnie i najmocniej tego potrzebuje. Przez całe lata będziecie mogli być dumni z tego dzieła, które obecne pokolenie musi wykonać i wykona. Kiedyś przekażemy ten klub naszym synom i córkom i będziemy mogli z dumą wspominać te lata, w których podnieśliśmy Zawiszę po drugiej, najbardziej dotkliwej degradacji. To dzieło warte jest naszego wysiłku i poświęcenia nieco swoich pieniędzy (równowartości kilku piw miesięcznie).

Gdy podniesiemy ten klub, będziemy ponownie z dumą jeździli po całym kraju, a każdy kibic, niezależnie od barw klubowych będzie z uznaniem patrzył na to co zrobiliśmy. Nie jest łatwo podnieść klub z takich tarapatów, nikt osobno nie da rady, ale wszyscy razem możemy to zrobić i zrobimy to.


Amen.

sobota, 3 września 2016

W ostatnim dniu okienka transferowago Zawiszę zasilił napastnik niezłego IV-ligowca.

Zawisza Bydgoszcz zgłosił do rozgrywek 29 graczy. O większości z nich informacje pojawiały się w mediach już wcześniej. Sylwetki kilku z nich warto jednak przybliżyć. W ostatnim dniu sierpnia Zawisza pozyskał Marcina Szmańkowskiego, który w poprzednim sezonie był zawodnikiem IV ligowego ROL.KO Konojady, walczącego o awans do III ligi. 32-letni napastnik wystąpił w poprzednim sezonie w końcówkach pięciu spotkań. Sam fakt, że był w kadrze jednego z najmocniejszych IV-ligowców naszego regionu pokazuje jego potencjału. Z pewnością ten zawodnik może być wartościowym członkiem zespołu Zawiszy. W sezonie 2010/2011 Marcin występował w III lidze w zespole Chemika Bydgoszcz. To jest krzepiące, że tylu wartościowych zawodników postanowiło związać się z Zawiszą przeżywającym organizacyjnie trudne chwile. Życzę dobrego, szybkiego wkomponowania się w drużynę i zdobywania wielu bramek.

zdjecie: chemikbydgoszcz.futbolowo.pl


W pierwszej połowie spotkania z Wisła Fordon kibicom Zawiszy miał okazję zaprezentować się obrońca Patryk Szymański. Patryk (rocznik 1994) to młody, perspektywiczny zawodnik. W IV lidze grał w sezonie 2014/2015 (1502 minuty w 28 spotkaniach Gromu Osie).

W sezonie 2014/2015 na poziomie III ligi we Wdzie Świecie grał Sergiusz Kot. Ten 28 letni gracz w sparingach zaprezentował sporo udanych zagrań. Być może ten sezon będzie obfitował w jego bramki i asysty. W sezonie 2014/2015 Sergiusz Kot spędził na boiskach III ligi 389 minut w trakcie 18 spotkań ligowych.

W Unii Solec Kujawski w sezonie 2014/2015 grał Adam Wiśniewski. W jego grze ciągle widać dobry przegląd pola. W sparingach często długimi, celnymi podaniami obsługiwał swoich kolegów. Jeżeli zdrowie dopisze, to Wiśniewski z pewnością ponownie będzie wyróżniającą się postacią Zawiszy. Gra na poziomie III ligi pozostawia trwałe pozytywne nawyki, których się tak łatwo nie zapomina.
W sezonie 2014/2015 ten zawodnik spędził na boiskach III ligi 732 minuty w 10 spotkaniach rozegranych barwach Unii Solec Kujawski.

W zeszłym sezonie najwyżej spośród obecnych zawodników Zawiszy grał Nikodem Kasperczak (21 lat). W Barwach Sparty Brodnica w III lidze rozegrał 9 spotkań (498 minut).

Sylwetki wszystkich zawodników Zawiszy zaprezentowane są na stronie http://zawisza-bydgoszcz.futbolowo.pl/roster/kadra-2016-2017 , której lekturę serdecznie polecam.

W ten weekend Zawisza pauzuje w związku z wycofaniem się z rozgrywek Sparty Bydgoszcz. Jest więc dodatkowy tydzień na zgrywanie się nowego zespołu Zawiszy, czy pracę nad kondycją.

Za tydzień (10 września, godz. 16:00) rywalem niebiesko-czarnych będzie Zorza Ślesin.


W tym sezonie będzie dużo okazji do zwiedzania naszego pięknego regionu. Po 2,5 letnim bojkocie spotkań każda okazja jest dobra, żeby zobaczyć Zawiszę w akcji i kibicować z całego serca.

Już pierwszy ligowy mecz pokazał, że zawodnikom Zawiszy nie brakuje woli walki.

sobota, 27 sierpnia 2016

Wisła Fordon - Zawisza Bydgoszcz 2:1

Nareszcie skończyło się czekanie na rozpoczęcie zmagań Zawiszy w B-klasie. Na stadionie stawiło się około 1,5 tysiąca ludzi spragnionych meczowej atmosfery, sportowej walki o ligowe punkty.


Efektowne fotki z oprawy meczowej, której nie mogło zabraknąć na takim meczu prezentowane są od kilku godzin na różnych portalach internetowych. Takie kibicowanie w B-klasie nie zdarza się często.

Na boisku widać było, że zespół Zawiszy dopiero się tworzy, a gospodarze górowali zgraniem i dyscypliną taktyczną. Nie przez przypadek w zeszłym sezonie walczyli o awans do A-klasy i w obecnym sezonie są jednym z faworytów do awansu. Dzisiaj nie udało się urwać im punktów, ale na szczęście w futbolu jest szansa do rewanżu.  Czas będzie pracował z pewnością na korzyść zespołu niebiesko - czarnych.

Pierwszego gola nowej ery w dziejach Zawiszy zdobył przedstawiciel młodego pokolenia - Ernest Szumla minutę po wejściu na boisko. Wyrównanie w 84 minucie spotkania dawało szansę na komplet punktów, ale to gospodarze po błędzie bramkarz Zawiszy wyszli na prowadzenie i go już nie oddali.
Doświadczony golkiper Zawiszy otrzymał z trybun gromkie wsparcie. Taki jest nasz Zawisza, że wynik nie jest ważniejszy niż szacunek dla ludzi, którzy zdecydowali się wspierać klub na samym dnie. Zawisza nie może obecnie zaoferować zawodnikom wiele. W zasadzie nic oprócz możliwości walki na boisku. Zawisza pozbawiony decyzjami prezydenta miasta dostępu do obiektów na Gdańskiej w zasadzie nie ma nawet gdzie trenować. Dlatego wszystkich zawodników, którzy zdecydowali się oddawać swój czas, siły, zdrowie dla Zawiszy będzie spotykał za to szacunek. Woli walki na pewno nie brakowało mimo 30-stopniowego upału. Wojtek Ruczyński strzelił nawet gola na 2:1, ale sędzia dopatrzył się spalonego. W końcówce spotkania nie brakowało okazji bramkowych, bo wszyscy dawali z siebie maksimum.

Obsługa medialna także była ozdobą meczu :)

27 lat i 348 dni.


Zespół Zawiszy to mieszanka rutyny z młodością. Średnia wieku zespołu w dniu dzisiejszym, to 27 lat i 348 dni.  Najstarszy na boisku był Artur Gajewski (rocznik 78). Szóstka zawodników z pola jest urodzona w latach 80-tych:

  • Jarosław Lewandowski (87), 
  • Krzysztof Łożyński (84),
  • Adam Wiśniewski (86), 
  • Paweł Ettinger (87),  
  • Wojciech Ruczyński (81),
  •  Sergiusz Kot (87);

W wyjściowym składzie znalazło się 4 zawodników urodzonych w latach 90-tych:

  • Wojciech Lewandowski (93),
  • Nikodem Kasperczak (95),
  • Patryk Szymański (94),
  • Sebastian Każuro (99)
 Na zmiany wchodzili:
  • Patryk Kuczawski (90),
  • Oskar Ziemba (98),
  • Damian Nowak (95),
  • Ernest Szumla (96) - strzelec gola na 1:1
Piłkarze podziękowali kibicom za wsparcie i doping, a kibice odwzajemnili się podziękowaniami za walkę.


Bardzo miłym akcentem był moment po meczu gdy zawodnicy i sztab szkoleniowy Wisły Fordon zaintonowali :"Nigdy nie zginie, Zawisza nigdy nie zginie".


Dobrej atmosfery tego dnia nie był w stanie popsuć fakt, że obie drużyny nie mogą jednocześnie wygrać. Na boisku widzieliśmy twardą walkę o ligowe punkty, co nie przesłaniało jednak szacunku dla rywali.

Porażka nie może cieszyć, ale jest sporo pozytywów. Nareszcie mamy zespół, który możemy dopingować, którego postępy, w co nie wątpię, będziemy oglądali. Na naszych oczach będą rodziły się nowe talenty. Trudno przewidzieć ile jeszcze czasu Zawisza będzie musiał się tułać po boiskach poza Bydgoszczą. Działania prezydenta miasta w tej sprawie są bardzo dziwne. Frekwencja na spotkaniu Zawiszy w B-klasie (VIII lidze) była z pewnością wyższa  niż na spotkaniach III-ligowego Chemika, i Polonii grającej w klasie okręgowej razem wziętych. Wielu Bydgoszczan chce oglądać spotkania Zawiszy i dopingować bydgoski zespół, ale prezydent miasta woli, żeby stadion stał pusty. Nie ułatwia to pracy policji, która przecież zabezpiecza i zabezpieczać będzie te spotkania rozgrywane poza stadionem, który jest przystosowany do przyjmowania takich dużych ilości kibiców, posiada monitoring, duże parkingi, wygodne szatnie. Blokowanie dostępu zespołu Zawiszy do stadionu Zawiszy jest najbardziej niezrozumiałym zjawiskiem w krajobrazie po upadku spółki WKS Zawisza Bydgoszcz. Miejmy nadzieję, że taka sytuacja nie będzie trwała długo.
Brak możliwości trenowania w godziwych warunkach nie ułatwi pracy sztabowi trenerskiemu Zawiszy i drużynie Zawiszy. Zawisza, największa piłkarska marka Bydgoszczy i regionu potrzebuje dzisiaj wsparcia, żeby możliwa była sprawna odbudowa tego co legło w gruzach.

Zarząd SP Zawisza odpowiedział na apel Rady Miasta i niczego stworzył B-klasowy zespół, który utrzymuje ciągłość udziału w rozgrywkach seniorskich legendarnego Zawiszy.
Zawisza Bydgoszcz ma przychylność Rady Miasta, przychylność sponsorów. Prezes klubu, Krzysztof Bess kilka minut podczas prezentacji zespołu w czwartek wymieniał listę sponsorów wspierających działania SP Zawisza Bydgoszcz nakierowane na odbudowę futbolu. Zawisza ma także przychylność wielu kibiców, którzy jak widać nie zapomnieli o swoim klubie i mają zamiar wspierać go na dobre i na złe. Na meczu Zawiszy w  B-klasie pojawiło się mniej więcej tyle osób, ile chodzi zazwyczaj na mecze Olimpii Grudziądz w I lidze. Myślę, że to poważny argument, żeby władze miasta przestały utrudniać odbudowę klubu, który może być przecież ponownie naszą wspólną dumą.



Zapraszam do obejrzenia całej galerii zdjęć prezentujących oprawę meczową przygotowaną przez kibiców: http://zawiszafans.net/galeria/mecz/Wisla_Fordon_Zawisza_Bydgoszcz_2016-08-27

Zawisza w B-klasie jak widać potrafi sprawiać radość kibicom. Jeżeli jednak ma kiedykolwiek stać się ponownie klasowym klubem i dumą całego miasta, to potrzebne jest wsparcie miasta, w postaci udostępnienia obiektów sportowych klubowi. Miasto Bydgoszcz udostępnia nieodpłatnie obiekty sportowe innym bydgoskim klubom, zatem nie będzie w tym nic dziwnego, jeżeli będzie udostępniało obiekty na Gdańskiej klubowi, który wyzwala ciągle ogromne zainteresowanie bydgoszczan, nawet w B-klasie. Dzięki temu na pewno więcej bydgoszczan będzie mogło oglądać mecze Zawiszy, a na pewno będą oglądać je w znacznie lepszych warunkach niż w Potulicach.

Wracając do meczu, pół żartem, pół serio można zdjąć nieco presji z naszego zespołu słowami: na pewno nie spadniemy w tym sezonie, panowie. Mamy za sobą pierwszą ligową porażkę, może być już tylko lepiej.
Analizujemy błędy, walczymy dalej.

czwartek, 18 sierpnia 2016

Rozpoczyna się nowa era w historii Zawiszy. Era odbudowy od B-klasy.

W przyszłym tygodniu czeka nas pierwszy mecz Zawiszy Bydgoszcz w nadchodzącym sezonie. Nie tylko w sezonie. To będzie mecz, który otworzy nową erę w historii klubu.

Kibice przygotowują prezentacje zespołu, która odbędzie się ponownie na Wyspie Młyńskiej. Myślę, że wszystkich kibiców pamiętających prezentację zespołu przygotowaną przez kibiców w 2012 roku nie potrzeba szczególnie zachęcać do pojawienia się w czwartek 25 sierpnia w amfiteatrze przy Operze Nowa.



Być może impreza przygotowywana w tym roku rozmachem nie dorówna tej sprzed 4 lat, ale jedno jest pewne: wreszcie wraca atmosfera identyfikacji z klubem. Wszyscy, którzy chcieli zarabiać pieniądze na Zawiszy dawno gdzieś się rozjechali, za to przy Zawiszy pojawią się setki, a może tysiące ludzi gotowych brać udział w odbudowie klubu od poziomu VIII ligi.

Trudno powiedzieć ile czasu zajmie powrót Zawiszy do grania w piłkę na poziomie centralnych rozgrywek. Dzisiaj ważniejsze są wartości na których ma stanąć ten nowy Zawisza. Fundamentem, który daje solidne podstawy jest szacunek dla barw, historii i ogromnego dorobku sportowego całych pokoleń piłkarzy grających przez 70 lat dla Zawiszy.

Może to jest dobry moment, żeby przypomnieć, że Zawisza Bydgoszcz ciągle jest vice liderem tabeli wszech czasów rozgrywek nazywanych dzisiaj I ligą.
Zawisza Bydgoszcz jest rekordzistą pod względem ilości wyjazdowych zwycięstw na tym poziomie rozgrywkowym (124).

Tabela wszech czasów II


Zawisza Bydgoszcz 14 sezonów spędził w Ekstraklasie rozgrywając tam 430 spotkań.
Łącznie na pierwszym i drugim szczeblu rozgrywek piłkarskich Zawisza spędził 48 sezonów, rozgrywając 1414 spotkań.
Takim dorobkiem piłkarskim nie może poszczycić się żaden inny klub z regionu. Dzisiaj należy zrobić wszystko by jak najszybciej stworzyć możliwości godnego kontynuowania tej tradycji. Władze Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza robią co w ich mocy, by uzyskać zgodę na korzystanie ze stadionu Zawiszy przy ulicy Gdańskiej 163. Dzisiaj potrzeba szerokiego lobbingu w tej sprawie, żeby jak najszybciej Zawisza mógł powrócić na obiekty, na których grał i szkolił na dobrym poziomie bydgoską młodzież.

Warto dodać, że Zawisza Bydgoszcz stanowi od wielu lat solidną markę w zakresie pracy z młodzieżą. Wielu zawodników pochodzących z naszego regionu grających obecnie profesjonalnie w piłkę nożną właśnie w Zawiszy odbierała szkolenie.

Start Zawiszy Bydgoszcz od VIII ligi  w naturalny sposób powoduje, że klub będzie korzystał początkowo wyłącznie z zawodników z regionu. Mam nadzieję, że w nadchodzących latach mimo awansu do wyższych lig Zawisza pozostanie oparty o zawodników z regionu, silnie identyfikujących się z klubem, rozumiejących jego klimat, gotowych dla niebiesko-biało-czarnych barw oddawać ostanie siły na treningach i podczas spotkań ligowych.






Mam nadzieję, że Zawisza ponownie stanie się klubem tysięcy bydgoszczan i kibiców z całego regionu. Dzisiaj w B-klasie brzmi to może dziwnie, ale ja widzę Zawiszę za kilka lat jako ponownie najmocniejszy klub regionu, posiadający pełną drabinkę szkoleniową we wszystkich rocznikach. Mam nadzieję, że akademia Zawiszy będzie co roku wprowadzała do seniorskich rozgrywek przynajmniej kilku zawodników naprawdę dobrze wyszkolonych technicznie i świetnie motorycznie przygotowanych do grania na wysokim poziomie. Ogromna rzesza wychowanków Zawiszy potwierdza, że jest to możliwe.


Konieczność odbudowy Zawiszy od VIII ligi stanowi na pewno niepowetowaną stratę dla całego kujawsko-pomorskiego futbolu. Zawisza Bydgoszcz jest piłkarską ikoną regionu.

zawisza1946.pl ranking klubów regionu
 Żaden inny klub w regionie nie dysponuje tak dużym i nowoczesnym obiektem, tak dużym potencjałem kibicowskim. W latach, w których Zawisza będzie odbudowywany trudno będzie w regionie zbudować klub o porównywalnej jakości i potencjale. Obecnie piłkarska stolica regionu przenosi się do Grudziądza, być może na wiele lat. Zobaczymy. Nie mam jednak wątpliwości, że najlepsza piłkarska atmosfera na trybunach będzie tam, gdzie będzie grał swoje mecze bydgoski Zawisza.

Celowo w tym tekście nie chcę poruszać tych najbardziej przykrych wątków związanych ze startem Zawiszy w B-klasie. Nadchodzi czas odbudowy. To jest trudny czas, ale piękny. Będziemy ponownie mieli na boisku swoich bohaterów. Być może początkowo nie będą prezentowali takiego poziomu sportowego jak ich poprzednicy nazwani pieszczotliwie "wkładami do koszulek", ale na pewno nie odwrócą się oni od swoich kibiców przemierzających razem z nimi na mecze setki czy tysiące kilometrów. Nadchodzi czas, w którym ponownie będziemy stanowili jedno. Czekaliśmy na ten moment  bardzo długo - 2,5 roku, ale ten moment właśnie się zbliża.

czytaj też: Roy Hodgson: Kibice = siła napędowa klubu.

W czwartek na Wyspie Młyńskiej będziemy mogli spotkać zawodników zespołu Zawiszy, a już w sobotę w Fordonie czeka nas pierwsze spotkanie o ligowe punkty. Rywalem niebiesko-czarnych będzie Wisła Fordon, a spotkanie ma zostać rozegrane na naturalnej murawie obiektu przy ulicy Sielskiej.
Ponownie Bydgoszcz usłyszy gromki doping Zawiszy.

Panowie i Panie. Zawisza wraca do gry. Doczekaliśmy się. Zaczynamy bez wielkich pieniędzy, bez stadionu, ale z ogromnymi nadziejami.



sobota, 30 lipca 2016

Roy Hodgson: Kibice = siła napędowa klubu.

Wielu ludzi nie potrafi rozumieć jak mogło dojść do tak szybkiej destrukcji Zawiszy, który jeszcze 3 lata temu z powodzeniem walczył w Ekstraklasie pokonując z X 2013 roku kolejno trzech ostatnich Mistrzów Polski: Wisłę Kraków, Śląska Wrocław i Legię Warszawa. Ten ostatni mecz wbije się w pamięć kibicom Zawiszy na wiele lat, bo to był punkt kulminacyjny procesu odbudowy klubu z poziomu V ligi. Zwycięski mecz z Legią na Gdańskiej oglądało ponad 12 tysięcy kibiców.

Co się stało, że tak dobrze funkcjonujący przez prawie dekadę proces został nagle zahamowany?

Zawisza z dnia na dzień stracił swoją siłę napędową w postaci wsparcia kibiców. W listopadzie doszło na trybunach do zamieszek, które były wielokrotnie opisywane, więc nie będę tego wałkował. Takich incydentów na piłkarskich trybunach było wiele we wszystkich miastach posiadających ligowy futbol, ale nigdzie nie doszło do utraty tak dużej części populacji kibiców przychodzących na trybuny. Normalną reakcją jest karanie aktywnych uczestników zamieszek, u nas postanowiono uderzyć w całą populację kibiców, w szczególności w działaczy ruchu kibicowskiego, mimo że nie mieli oni z zamieszkami nic wspólnego. Sprawy zaszły tak daleko, że zlikwidowano w ogóle gniazdo prowadzących doping, a kibice ogłosili, że w formie protestu przestają chodzić na mecze. Wkrótce rozwiązano także SKZB, czyli stowarzyszenie kibiców Zawiszy.

W tym momencie cały ten dobrze rozwijający się projekt budowy Zawiszy stracił impet. Trudno się temu dziwić. Czytałem ostatnio książkę, którą napisał Mike Carson pod tytułem: "Managerowie. Jak myślą i pracują wielcy stratedzy piłki nożnej". Chciałbym przytoczyć tu ciekawy fragment pokazujący stosunek do kibiców Roya Hodgsona, jednego z architektów sukcesów szwedzkich klubów (Orebro, Malmo, Halmstads) , włoskiego Interu, czy angielskich klubów Premier League: Blackburn, Fulham, Liverpool, WBA.



W jaki sposób ten geniusz futbolu wypowiada się o kibicach?

Ocenia się, że Barclays Premier League jest oglądana przez 4,7 miliarda ludzi spośród siedmiu miliardów zamieszkujących kulę ziemską. Prawdziwi fani, ci, którzy w kibicowanie wkładają ogromną energię - bardzo się pewnie ucieszą, usłyszawszy, że Roy Hodgson uważa ich za siłę napędową futbolu. Darzy on kibiców piłkarskich wielkim szacunkiem, niemal uczuciem: "Zawsze opierałem się na trzech bardzo prostych założeniach: że kibice wiedzą, czego szukają, że rozumieją, czym jest futbol, i że chcą, aby ich zespół osiągał jak najlepsze wyniki. Do tego przekonania dodałem prosty fakt, że to właśnie dzięki nim piłka jest tym, czym jest. Być może to nie ich pieniądze utrzymują tę grę na obecnym poziomie - zresztą wiedzą o tym - chodzi raczej o ich obecność na meczach. Kiedy ktoś ogląda Premier League, praktycznie nie jest w stanie dostrzec na trybunach wolnego miejsca. A potem ten sam człowiek ogląda mecz Serie A i często widzi puste krzesełka, przerzuciwszy się natomiast na Puchar Ligi, zauważa całe połacie pustych trybun. Jeśli to ze sobą porównamy, dojdziemy do wniosku, że to właśnie fani są siłą napędową wszystkiego co robimy. Powodem, dla którego futbol przyciąga tak wielu potężnych sponsorów - od producentów samochodów po wytwórców napojów chłodzących - są właśnie ludzie, których całe rzesze chcą go oglądać i którzy podchodzą do niego z ogromną pasją".


Autor książka, której fragment zacytowałem usiłuje znaleźć odpowiedź na pytanie jak pracują, jakie cechy mają wielcy managerowie futbolu, ale przy okazji daję także odpowiedź na pytanie w jaki sposób jedne kluby budują swój trwały potencjał, a inne popadają w problemy. Myślę, że to jest ciekawa pozycja godna przeczytania.

Menedżerowie z tak wielkich klubów mogliby łatwo ulec pokusie i odwrócić się od fanów, którzy śledzą każdy ich krok, każdą wypowiedź, często krytykują ich poczynania. Ale oni tworzą wielkie kluby, bo mają świadomość, że potrzebują one tych najbardziej fanatycznych kibiców, którzy nadają koloryt występom piłkarzy. To właśnie niespotykana nigdzie indziej gorąca atmosfera przyciąga uwagę tysięcy innych kibiców, mediów, potężnych sponsorów. Kibice są bez wątpienia ważnym ogniwem każdego klubu. Ogniwem koniecznym.

Dlatego właśnie pomysł wyrzucenia kibiców ze stadionu Zawiszy i budowania klubu bez nich z góry skazany był na porażkę. Od momentu podjęcia takich decyzji plajta tego projektu była tylko kwestią czasu. Upadek potrwał 2,5 roku.

B-klasa, czyli 8 liga, to nie jest dla mnie miła perspektywa, ale ten nadchodzący okres w historii Zawiszy może być z drugiej strony pełen fantastycznych przeżyć i dużej dawki pozytywnej energii. Zawodników Zawiszy, którzy w Ekstraklasie odwrócili się od swoich fanów, zastąpią zawodnicy o znacznie niższych umiejętnościach piłkarskich, ale za to identyfikujący się z klubem i jego kibicami.
Będziemy mogli się naprawdę z nimi zżyć, będą to w 100% zawodnicy z regionu, więc w dużej części już teraz kibicom Zawiszy znani.

Klub dawno opuścili już wszyscy ludzie, którzy traktowali go jak firmę do zarabiania pieniędzy, dla których była to praca, źródło utrzymania. W klubie nie będzie przez wiele lat dużych pieniędzy, co daje 100% gwarancji, że od klubu będą się trzymać z dala wszystkie postacie szukające okazji na dobry zarobek. Warto przyglądać się dzisiaj tym twarzom, które pojawiły się obecnie w klubie, ale także na trybunach w meczach sparingowych. Za kilka lat tych ludzi skuszonych sukcesem pojawi się więcej, ale warto zapamiętać, kto właśnie dzisiaj stanął przy klubie zaczynającym przygodę od B-klasy.

Ze swojej strony chciałem złożyć wyrazy uznania dla prezesa SP Zawisza Krzysztofa  Bessa, który w tym trudnym momencie podjął się tej ważnej misji. Niech ta postawa nigdy nie zostanie zapomniana. Nie sposób wymienić wszystkich ludzi dobrej woli, których spotykam na sparingach B-klasowego Zawiszy. Ale jednemu chciałbym szczególnie podziękować. Zenon Greinert i jego strona http://zawisza-bydgoszcz.futbolowo.pl od początku podaje szczegółowe informacje dotyczące zawodników testowanych przez Zawiszę i relacjonuje sparingi. Zenek pomagał też w załatwianiu zastępczego boiska dla Zawiszy. Dzisiaj Zawisza nie ma pieniędzy na płacenie ludziom, którzy dla niego bezinteresownie pracują. Niech zatem zapłatą dla nich wszystkich będzie szacunek.

Szacunek. 


Dla wykonywanej bezinteresownej pracy, dla zawodników trenujących i grających z Zetką na piersi. Szacunek dla kibiców, którzy znowu zostali głównymi sponsorami klubu i już pokazują, że nie dadzą mu upaść. Ofiarność pokazała już "emigracja" organizując oddolnie zbiórki pieniędzy na rzecz utrzymania ciągłości gry seniorów Zawiszy.
Dzisiaj zaczynamy budować nowego Zawiszę bez dużych pieniędzy, ale będziemy opierać się na wartościach uznawanych przez wszystkich zawodników, trenerów, działaczy, kibiców. Zajmie to kilka lat, ale wierzę, że Zawisza wyjdzie z tej próby jeszcze silniejszy. Wyjdzie jako klub, z którym będą się identyfikować tysiące kibiców, jako klub będący świetnym środowiskiem do piłkarskiego rozwoju dla kolejnych pokoleń młodzieży.
Myślę, że Zawisza jest wyjątkowy i będzie wyjątkowy. Bo zawodnikom potrzebne są nie tylko piłkarskie umiejętności. Potrzebny jest przede wszystkim charakter. Zawisza odbudowany od B-klasy będzie naszą dumą. Misja na pierwsze lata, to odtworzenie zespołu seniorów i odzyskanie dostępu do obiektów treningowych i stadionu Zawiszy na Gdańskiej. Dopiero potem będziemy w stanie ponownie stworzyć ośrodek szkoleniowy oferujący rzeczywiście świetne warunki do rozwoju piłkarskich talentów. Czeka nas daleka droga. Dzisiaj nawet nie widać jej końca. Ale w każdej drodze trzeba zrobić pierwszy krok.

W kolejnych latach czeka nas walka o sportowe awanse. Czekają nas setki bramek strzelanych i traconych przez Zawiszę Bydgoszcz. Kolejne emocje. To one będą napędzały ten projekt: Nowego Zawiszę.

W piątek w Brzozie Zawisza rozegrał sparing z B-klasowym KS Brzoza wygrywając 7:4. Wygląda na to, że w nadchodzącym sezonie ligowym padnie rekordowa liczba bramek w spotkaniach Zawiszy. Sparing pokazał także, że nikt nie położy się przed nazwą Zawiszą, a walka o ligowe punkty będzie trudna i ciekawa. KS Brzoza prowadził już w tym sparingu 3:1.

Sparing KS Brzoza - Zawisza Bydgoszcz, 29 lipca 2016


Szeroka relacja z ostatniego sparingu Zawiszy na:
http://zawisza-bydgoszcz.futbolowo.pl/news/article/w-drugim-sparingu-zwyciestwo-zawiszy-bydgoszcz 

niedziela, 24 lipca 2016

Zawisza rozpoczął rekrutację zawodników. Pierwszy sparing niebiesko-czarni rozegrali w Dobrczu.

22 lipca 2016 Zawisza Bydgoszcz rozegrał pierwszy sparing w trakcie przygotowań do nowego sezonu ligowego. Zawodnicy starali jak najlepiej zaprezentować swoje umiejętności. Trener Dawid Niezbecki wystawił 3 różne jedenastki. Poziom prezentowany przez kandydatów do gry w Zawiszy był bardzo zróżnicowany. Co ważne, chęć gry w Zawiszy zadeklarowało kilku zawodników ze sporym doświadczeniem na ligowych boiskach, którzy z pewnością dadzą gwarancję określonego poziomu gry w poszczególnych formacjach.

Kilku z nich ma już na swoim koncie występy w niebiesko-czarnych barwach.

  • Rafał Sobacki - rocznik 1985, 31 lat, 33 spotkania w IV lidze w sezonach 2005/2006 i 2006/2007;
  • Adam Wiśniewski - rocznik 1986, 29 lat, 48 spotkań w IV lidze w sezonach 2004/2005-2007/2008 .  W sezonie 2014/2015 grał jeszcze w III lidze w Unii Solec Kujawski;
Adam Wiśniewski na pierwszym planie.

  • Wojciech Lewandowski - rocznik  1993, 22 lata, 10 spotkań w rezerwach Zawiszy w IV lidze, ma także na koncie występy w III lidze w barwach Unii Janikowo i Wdy Świecie;
  • Krzysztof Łożyński - rocznik 1984, 32 lata, 56 spotkań w IV lidze w sezonach 2003/2004 - 2005/2006 . W sezonie 2012/2013 grał jeszcze w III lidze w Unii Solec Kujawski;
  • Wojciech Ruczyński - rocznik 1981, 35 lat, 88 spotkań w IV i V lidze;
  • Paweł Ettinger - rocznik 1987, 29 lat, 47 spotkań w Zawiszy, z czego 6 w II lidze zachodniej, grał także w II lidze w Unii Janikowo oraz w III lidze we Wdzie Świecie;

  • Marek Wysocki - rocznik 1981, 107 spotkań dla Zawiszy w IV i V lidze;
Z doświadczonych zawodników wymienić można jeszcze kilku :
  • Bartosz Stoppel - 32 lata,  zawodnik między innymi Victorii Koronowo , gdzie rozegrał 48 spotkań na poziomie II ligi;
  • Andrzej Grugiel - 31 lat , między innymi Victoria Koronowo;
  • Jarosław Lewandowski - 29 lat,  BKS Bydgoszcz, LKS Dąbrowa Chełmińska


Do dyspozycji trenera Niezbeckiego stawiło się sporo młodzieży z bydgoskich klubów, m.in:

  • Oskar Ziemba (Chemik 98),
  • Sebastian Każuro (Gwiazda 99) - 17 lat - wychowanek Zawiszy, ostatnio w Gwieździe Bydgoszcz 
  • Patryk Piechocki (BKS Bydgoszcz) - 18 lat;
  • Adrian Zadrużyński (Sparta Bydgoszcz) - 18 lat; 
  • Jan Stypczyński (bramkarz rocznik 99, Zawisza Bydgoszcz) ;
  • Bartłomiej Dobersztyn (bramkarz, Gwiazda Bydgoszcz) - 16 lat;
  • Bartosz Bigalke  - 22 lata , 2 spotkania w rezerwach Zawiszy w A-klasie

Nie sposób tutaj wymienić wszystkich. Widać, że rywalizacja o miejsce w składzie będzie spora.

Zawisza rozpoczyna długą drogę. Zarząd SP Zawisza robi jedyną rzecz, jaką można i należy w tym trudnym momencie zrobić: rozpoczyna odbudowę klubu. Klub z 70 letnią tradycją, wyrzucony ze swoich obiektów przy ul. Gdańskiej będzie starał się kontynuować udział w rozgrywkach seniorów.
O Zawiszy nie zapomniało wielu zawodników, którzy reprezentowali nasze barwy przed lat. Czują się z nim związani i chcą dać coś z siebie, żeby dołożyć cegiełkę do odbudowy naszego Zawiszy.

Teraz nadchodzi czas, gdy każdy, dla kogo Zawisza coś znaczy, musi dać z siebie wszystko co możliwe, by przywrócić blask klubowi. Dla kogoś będzie to gra na murawie, inni mogą dołożyć swoją cegiełkę w postaci regularnych wpłat, choćby po symboliczne 20 zł miesięcznie, na konto stowarzyszenia. Wszystkie osoby gotowe do wspierania Zawiszy zapraszam na oficjalną stronę Stowarzyszenia Piłkarskiego "Zawisza", gdzie znajdziecie informacje jak dołączyć do grona osób wspierających klub.

Zawisza przeżywa trudne chwile, ale jest to również niepowtarzalna okazja by zbudować klub, z którym będą mogły ponownie utożsamiać się tysiące kibiców. Będą dla niebiesko-czarnych ponownie grali zawodnicy, dla których Zawisza będzie wiele znaczył. Będziemy znowu żyć każdym meczem, kibicować zespołowi, przyglądać się jego postępom.

Jeżeli zespół okaże się mocny i będzie awansował w kolejnych latach, to nie ulega wątpliwości, że ponownie zainteresują się nim tysiące bydgoszczan spragnionych piłki, dobrej atmosfery. Te tysiące bydgoszczan upomną się skutecznie o miejsce dla Zawiszy na stadionie Zawiszy.

Teraz trzeba przywrócić dobrą atmosferę wokół klubu.
Według moich informacji jest jeszcze szansa na występy Zawiszy w A-klasie. Gdyby takie decyzje zapadły, to okres odbudowy Zawiszy może skrócić się o jeden rok. W przypadku awansów w 2017 i 2018 roku przed kolejnymi wyborami samorządowymi Zawisza może być już w IV lidze i mieć za sobą sporą sympatię opinii publicznej. Może to być bardzo niewygodna sytuacja dla prezydenta Bydgoszczy, Rafał Bruskiego, który wyrzucił Zawiszę z Gdańskiej, uniemożliwił start Zawiszy w IV lidze, w miejscu zespołu rezerw Zawiszy i doprowadził do tak głębokiego upadku klubu, jaki nie mógłby mieć miejsca chyba w żadnym innym dużym mieście. Na swoim koncie prezydent  Bruski będzie miał całkowite zniszczenie klubu, który teraz trzeba odbudowywać po prostu od zera. Ale to już jego problem. Mam nadzieję, że wykorzystamy wszystkie możliwości, żeby wystartować w A-klasie i przed wyborami samorządowymi za 2 lata Zawisza będzie już rywalizował o najwyższe miejsce w ligowej piłkarskiej hierarchii w Bydgoszczy. Myślę, że w A-klasie zespół Zawiszy świetnie sobie poradzi, a bliższa o rok perspektywa przywrócenia IV ligi dla niebiesko-czarnych pobudzi do większej ofiarności darczyńców, kibiców, sponsorów.

Nadchodzi czas odbudowy. Mam nadzieję, że z roku na rok Zawisza będzie przyciągał coraz więcej ludzi. Wyjazdy nie będą dalekie, więc będzie można bez większego problemu być na wszystkich meczach zespołu. Mam nadzieję, że Zawisza ponownie stanie się jedną wielką rodziną.

Zawisza Bydgoszcz nie upadnie, bo zbyt wielu ludzi ciągle chce jego istnienia. W piątek na sparingu w Dobrczu spotkałem Marcina Łukaszewskiego, dawnego kapitana Zawiszy, który będzie wspierał odbudowę klubu. Na sparingu spotkałem Marcina Jałochę, który kilka lat temu tak skutecznie zajmował się sprawami sportowymi w IV, a potem II-ligowym Zawiszy. Był cały obecny zarząd SP Zawisza i wielu ludzi spragnionych walki o kolejne ligowe punkty dla Zawiszy. Bardzo mnie ucieszyły wszystkie te spotkania, bo one pokazują, że Zawisza nie został opuszczony przez kibiców. Znowu będziemy mieli swoją ukochaną drużynę i ona znowu będzie z roku na rok coraz silniejsza.



Istnieją przykłady klubów, które były odbudowywane bez wielkich pieniędzy, ale w oparciu o ogromną społeczną energię. Właśnie tą drogą przyszło pójść Zawiszy Bydgoszcz. Są kluby, które dostarczają swoim kibicom więcej sukcesów, satysfakcji sportowej itd. Ale klubu się nie zmienia gdy brakuje sukcesów. Kilka miesięcy temu nie wiedziałem co będę myślał o Zawiszy po upadku, który się nieuchronnie zbliżał, gdy spółka WKS Zawisza zaczęła przygotowania do plajty z wielkim hukiem. Nie wiedziałem co będę czuł.

Ale przyszedł ten moment, gdy zobaczyłem niebiesko-czarne koszulki na nadchodzący nowy sezon w B-klasie (czy A-klasie) i zrozumiałem, że z żadnym innym klubem nie potrafiłbym się już tak emocjonalnie związać. Nie wiem czy będzie mi dane doczekać jeszcze w moim życiu meczu Zawiszy w II czy I lidze, ale wiem, że warto poczekać i cieszyć się każdym kolejnym meczem niebiesko-czarnych.





Szczegółowa relacja ze sparingowego spotkania Zawiszy w Dobrczu na stronie http://zawisza-bydgoszcz.futbolowo.pl/news/article/w-sparingu-w-dobrczu-zawisza-na-remis



Droga jest trudna, ale inni już nią wcześniej przeszli. Istnieją przykłady klubów, które bazując na ogromnej społecznej energii fanów podnosiły się z niemałych tarapatów i osiągały sukcesy dzięki cierpliwej, organicznej pracy.Świetnym przykładem jest choćby walijskie Swansea City

"2002 rok. Swansea. Za dwadzieścia tysięcy funtów wiezionych w plastikowej torbie kibice kupują klub będący na skraju przepaści. Jedenaście lat później ci sami kibice wznoszą w górę puchar za zwycięstwo w Capital One Cup i awansują do Ligi Europy."

czytaj więcej:  Na tropie Nowej Jakości Kibicowania
  
Zawisza potrzebuje teraz Waszej energii. Przyłączcie się do nas.